Jakże aktualne i jakże przerażające w swojej prostocie. Przecież nikt z nas nie przypuszczał, że w taki sposób i w tym miejscu spotkamy się z Naszym Drogim Andrzejem, którego jeszcze tak niedawno widzieliśmy w pracy, zajętego problemami dnia codziennego. Teraz też jesteśmy tu prawie wszyscy, by towarzyszyć Tobie Szanowny Panie Dyrektorze w drodze, tej ostatniej, na którą wkroczyłeś zbyt wcześnie, zbyt szybko, tak nagle i niespodziewanie.
Drogi Andrzeju,
trudno mi mówić, bo żadne słowa nie są w stanie wyrazić tego, co czuję Ja i wszyscy którzy Ciebie znali. Trudno mi mówić o Tobie byłeś, przecież tak niedawno, poznaliśmy się, a już przychodzi nam się żegnać.
Andrzejku, nie wiem czy pamiętasz, ale na początku mojej kariery nauczyciela wychowania fizycznego, a było to 20 lat temu spotkaliśmy się po raz pierwszy na zawodach sportowych i wielkie było moje zdziwienie, jak dowiedziałem się że dyrektor szkoły przyjeżdża z młodzieżą na zawody poświęcając Im swój czas w niedzielę! Zadałem Ci wtedy pytanie: Jak Pan To robi, skąd czas, gdzie odpoczynek. Odpowiedziałeś Mi wtedy: Uwielbiam spędzać czas z młodzieżą,
Oni są moją siłą i radością,
Ich sukcesy są moimi sukcesami, ale to zrozumiesz jak trochę popracujesz.
To pierwsze spotkanie i wypowiedziane przez Ciebie słowa były kluczowymi w mojej karierze nauczyciela, bo pokazały Mi jak budować szacunek wśród dzieci, młodzieży i rodziców. Szacunek, którym Cieszyłeś się na co dzień i wszyscy, którzy Cię znali na pewno to potwierdzą.
Wszyscy mieliśmy inne plany i marzenia. W poniedziałek cieszyliśmy się z Twojego sukcesu. Otrzymałeś zaszczytną Nagrodę Podlaskiego Kuratora Oświaty. Tak bardzo cieszyłem się, że będę mógł Ci ją wręczyć jako Wójt osobiście i podziękować za to, że przez ostatnie 20 lat to Ty byłeś moim wzorem nauczyciela, dyrektora i kolegi.
Byłeś, a jest to zdanie wielu z nas, właściwym człowiekiem, na właściwym miejscu. Twój spokój, opanowanie, łagodność, a jednocześnie rozsądek dawało Twoim pracownikom poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Zawsze znalazłeś właściwe rozwiązanie, by niejednego z nich pocieszyć i wesprzeć. Mogli zawsze liczyć na Ciebie.
Nie miałeś w zwyczaju szufladkowania i dzielenia ludzi według ustalonej hierarchii zasług, czy zajmowanych stanowisk. Każdy był dla Ciebie ważny, tak samo potrzebny. Każdego szanowałeś i ceniłeś. Tego taktu i tej finezji uczyliśmy się od Ciebie.
Pewnie nikt Ci tego nie powiedział, ale dla wielu z Nas byłeś wzorem skromności i prawdziwego człowieczeństwa. Miałeś swój własny etyczny kodeks i żyłeś zgodnie z jego zasadami. Zawsze umiałeś docenić sukcesy i osiągnięcia swoich uczniów i pracowników szkoły, potrafiłeś wesprzeć dobrym słowem, umiałeś dzielić z nami radości i smutki. Nie lekceważyłeś porażek, traktując je jak wspólną szkołę życia. Byłeś wymagającym pracodawcą, ale wymagającym mądrze i życzliwie, bez strachu, z ojcowskim spokojem.
Żyłeś w przyjaźni ze wszystkimi. Każdy z Nas miał szansę zdobyć Twoje zaufanie i sympatię.
Jedna z koleżanek otrzymując wiadomość o Twojej śmierci, powiedziała: „Pan dyrektor był tak dobrym człowiekiem, że przy Nim nie można było być złym”. Będziemy zawsze pamiętać, żeby kierować się w życiu wartościami, które nam przekazałeś.
Tego pogrzebu nie było w planie. Śmierć przyszła niespodziewanie, niechciana.
Zakradła się jak złodziej, by odebrać jeszcze jedno życie, tylko dlaczego Twoje??? i dlaczego tak wcześnie, przekreślając Twoje życiowe plany i marzenia, naszą wspólną wizję nowego oblicza szkolnictwa w Gminie, bo przecież zawsze służyłeś dobrą radą…
Dzisiaj w ten październikowy dzień żegnamy Naszego Przyjaciela, Oddanego swojej pracy Dyrektora Szkoły Podstawowej w Dobrzyjałowie, żegnamy skromnego człowieka, który żył i pracował wśród nas i z nami.
Nigdy nie przestałeś być ciepłym i serdecznym „Panem dyrektorem”. Sam często mówiłeś, że praca jest drugim domem, gdzie spędzamy ogromną część swego życia. Zapewne też z tego powodu potrafiłeś w pracy zapewnić na co dzień rodzinną atmosferę. Wiem też, że pracownicy doceniali to, wspierając swego „Szefa” w urzeczywistnianiu Jego wizji rozwoju Szkoły poprzez swoją pracę oraz osobiste zaangażowanie w realizowane wspólnie działania.
Myślę, że wszyscy tutaj zgromadzeni zaświadczymy, że największą wartością w życiu śp. Andrzeja była Jego rodzina. To dla niej poświęcił całe swoje życie.
Jak każdy ojciec bezgranicznie kochał swoją córkę Martę. Gdy wypowiadał się o Niej oraz o ukochanych wnukach, przepełniała go radość i duma, cieszył się ich obecnością w jego życiu i ich szczęściem. Znam Martę, współpracujemy od wielu lat i muszę Państwu powiedzieć, a szczególnie Tobie Andrzejku że wypełniłeś swój Ojcowski obowiązek wychowania i opieki w 100 %. Przekazałeś Jej wszystko to co w życiu najważniejsze.
Nie miałem przyjemności poznać Twojej żony Pani Bogusi, ale mniemam, że wedle zasady „z kim przystajesz takim się stajesz” jest Pani wspaniałą kobietą.
Myślę, że można powiedzieć o Tobie Andrzeju, że byłeś wspaniałym człowiekiem, od którego wiele się nauczyłem, któremu wiele zawdzięczam i którego na zawsze jako serdecznego przyjaciela zachowam w swojej pamięci.
Drogi kolego, żegnamy Cię dzisiaj ze smutkiem, ale i z chrześcijańską nadzieją, że dobry i miłosierny Bóg, u którego "dobre czyny człowieka idą za nim poza granicę życia”, przyjmie Cię do wiecznego królestwa obdarzając wiekuistą nagrodą.
Chciałbym z tego miejsca całej Rodzinie zmarłego Andrzeja – drogiej małżonce Pani Bogusi, Marcie wraz z mężem oraz ukochanymi wnukami złożyć wyrazy najgłębszego żalu i współczucia.
Drogi Andrzeju - będziesz żył w naszej pamięci na zawsze.
Spoczywaj w Pokoju.
Artur Wierzbowski
Wójt Gminy Piątnica